Adres: Blask książek
Autor: Ann, Fosiek, Gosiek i Jackie
Tematyka: Recenzje
Autorka oceny: NieFikcyjna
Wygląd
Blask książek jest z wyglądu blogiem minimalistycznym, utrzymanym głównie w bieli i szarości. Kolorystycznie wyróżnia się tylko nagłówek, nieco ożywia bloga. Menu i pasek boczny mają wszystko, czego potrzeba – imponuje tu zwłaszcza duża statystyka i duża ilość postów. Powstał już trzy lata temu, więc nie ma co się dziwić. Prowadzą go aż cztery osoby, dzięki czemu posty pojawiają się często, chociaż nie ma też wrażenia tłumu. Dziewczyny utrzymują dosyć równe odstępy między recenzjami, pobieżnie przejrzałam losowe miesiące i nie zauważyłam, by jednego dnia pojawiły się dwa posty. Myślę, że czasami to niełatwe przy tylu osobach publikujących na tym samym blogu, ale jak najbardziej dobre wyjście.
5/5
Treść
Jako że bloga prowadzą aż cztery dziewczyny, całe lata (no dobra, lata nie, ale zapewne tygodnie) zajęłoby mi przeczytanie i skomentowanie wszystkich postów. Jest ich razem ponad czterysta, to naprawdę robiący ogromne wrażenie wynik. Postanowiłam wziąć pod lupę po dziesięć recenzji od każdej z Was w następnej kategorii, zaś skomentować wszystkie ciągłym tekstem i tam ewentualnie zwracać uwagę na niedoskonałości.
Do dzieła!
Pierwsza w kolejce jest Ann.
Zaczęłam od recenzji z jedenastego lipca ubiegłego roku, a więc mogłam zobaczyć, jakie postępy zrobiłaś na przestrzeni mniej więcej roku. Cóż, nie da się ukryć, że w tym momencie jest lepiej, niż było na początku, ale zrobiłaś zaledwie mały krok.
W recenzji „Siły trucizny” była ogromna dysproporcja między opisem książki a Twoim komentarzem i opinią. Recenzja jest krótka, a do tego połowę jej treści stanowi opis książki. Recenzja sama w sobie jest tu wręcz na wymarciu – mało obiektywnych uwag, mało Twojej opinii. Użyłaś także emotikonów, czego w recenzji – nawet w internecie – się nie umieszcza. Poza tym roi się tam od zwrotów „my”, „nas”, „nasze”. Zakładam, że nie masz rozdwojenia jaźni. Musisz zwrócić na to uwagę, bo przyznam szczerze, że wygląda to nieco komicznie (chociaż sama często łapię się na tym, że tak piszę – wówczas staram się to skorygować). Nie pisz, że jakiś tam wątek (przykład) robi na nas dobre wrażenie, ale że zrobił dobre wrażenie na Tobie lub że robi dobre wrażenie na czytelniku.
W recenzji „Jutro, kiedy zaczęła się wojna” popełniłaś te same błędy, co powyżej (chyba prócz emotikonów) i dołożyłaś nowe. Recenzja jest właściwie streszczeniem książki. Ważne jest to, abyś starała się opowiedzieć trochę o fabule (możesz trochę przekształcić opis na blurbie) w taki sposób, żeby zachęcić czytelnika do przeczytania, ale za żadne skarby nie wolno Ci streszczać. Załóż sobie na przykład, że do zarysowania fabuły użyjesz informacji z pierwszych dziesięciu procent stron książki (jeśli książka ma ich trzysta, opisujesz to, co wydarzyło się na trzydziestu i kończysz czymś, co zachęci czytelnika do sprawdzenia, co wydarzyło się dalej). W ten sposób unikniesz streszczania. Ponadto wynotowałam sobie uwagę o języku, jakiego używasz. Mieszasz dwa style. Recenzja, co prawda, nie jest tekstem oficjalnym, jednak nie jest też do końca nieoficjalna. Potrafisz pisać dobrze, interesująco, ładnym językiem, ale za chwilę trafia się jakiś potoczny „bachor” albo „spoko koleś” (nie pamiętam już, czy to konkretnie w tej książce, niemniej pojawiały się takie sformułowania).
Kolejnej recenzji nie mogłam sobie odpuścić. Jest to recenzja anime „Nana” – tak jak Ty jestem jego wielką fanką. Przyznam, że to jest chyba moje ulubione anime, podobnie jak Twoje. Nie potrafiłabym przejść obojętnie. Przyznam, że tutaj pozytywnie zaskoczyłaś mnie pod względem stylistycznym. Tę recenzję naprawdę miło się czyta. Widać, że „Nana” naprawdę wywołała w Tobie wiele emocji, że mocno zagłębiłaś się w to anime, rozważyłaś wiele jego aspektów. Mogłoby być jednak lepiej. Emotikon już mnie nie zaskoczył, tym razem zdziwiło mnie co innego. Pół biedy, jeśli używa się kolokwializmów wyżej wspomnianych – gorzej, gdy używa się słów kwalifikowanych jako przekleństwa. Naprawdę, odstręcza mnie recenzja, w której autor używa słów „w cholerę” i „jebadła” – przykro mi to stwierdzić, ale świadczy to o jego ubogim słownictwie. Poza tym recenzja byłaby lepsza w odbiorze, gdybyś zachowała spójność pomiędzy akapitami. Ty tymczasem skaczesz z tematu na temat, wracasz do poprzednio omawianego. Brakuje tu pewnej logiki, panuje bałagan.
W czwartej recenzji odnotowałam potoczny język i emotikony. Mam też pewne wątpliwości – nie do końca jestem w stanie stwierdzić, czy książka Ci się podobała, czy nie. Piszesz tak: „Nie będę ukrywała, że „Joyland” był dla mnie rozczarowaniem”. Po czym kilka linijek niżej: „Cieszę się, że moje pierwsze spotkanie z tym autorem było tak przyjemnie, nawet jeśli żałuję, że nie trafiłam na mrożący krew w żyłach horror. Dla mnie była to bardzo przyjemna lektura, która nie wryje mi się w pamięć, ale będzie miło przeze mnie wspominana”. Widzisz lekką sprzeczność?
W piątej recenzji („Pamięć krwi”) dodałaś pierwszy i jedyny raz (w czytanych przeze mnie recenzjach) informację o autorce. Z reguły recenzja ma trzy lub cztery części: informacyjną, w której umieszcza się właśnie informację o autorze, kolejna część to informacja o treści książki (można ją połączyć z następną), potem jest rozwinięcie, w którym opisuje się obiektywnie poszczególne elementy książki, a na koniec pisze się podsumowanie z opinią. Nie zaszkodzi, jeśli niektóre elementy się rozmyją, przenikną do innych części, ważne, aby wszystko było zawarte i aby było spójne. Poza tym, zrobiłaś jeszcze coś dziwnego – w trakcie recenzji wspomniałaś o innej książce. Napisałaś, że tamta Ci się bardziej podobała. Książki, prócz tematyki wampirów, nie łączyły się ze sobą niczym, więc nie rozumiem takiego nawiązania. Recenzujesz jedną i tylko jedną książkę. Nie wypowiadaj się o innej. Ewentualnie możesz napomknąć o innych, ale jeśli są autorstwa tego samego autora. Wtedy ma to jakiś sens.
W recenzji „Zimowej opowieści” właściwie niczym mnie nie zaskoczyłaś – nadal pisałaś w formie „my” i używałaś potocznych słów. Łatwo dostrzec, że książka przysporzyła Ci, jak sama przyznajesz, trochę kłopotów. To pozycja faktycznie trudna w odbiorze, sama musiałam mocno zebrać myśli, aby ją zrecenzować. Myślę, że jak na taką wymagającą pozycję, poradziłaś sobie nieźle.
„Mroczne umysły” – spośród przeczytanych przeze mnie recenzji, recenzja tej książki podobała mi się najmniej. Jest niestaranna, chaotyczna. Zrobiłaś coś, o czym mówiłam wyżej, ale ze zdwojoną siłą – tym razem wspomniałaś nie o jednej innej książce, ale o czterech. Pisałaś, że „Igrzyska śmierci” rozpoczęły modę na dystopię. Cóż, może w sferze książek młodzieżowych, jaką są „Igrzyska śmierci”, bo dystopia jako gatunek literacki powstał już dawno i o ile wiem, trzyma się całkiem nieźle. Poza tym okropnie oburzyłaś się z powodu imienia głównej bohaterki – Ruby. Nie sądzę, że jest sens wspominać o tym, że przywodzi Ci na myśl dziewczynę ze wsi czy z rancza. To Twoja subiektywna opinia, mogłaś o tym napomknąć w zakończeniu, aczkolwiek nadal nie widzę zbytniego sensu i celu w oburzaniu się z powodu imienia bohaterki. Imię jak imię. To nie jest wina autora, że tak Ci się kojarzy. Oprócz potocznego słownictwa i wulgaryzmów („schrzaniła”), wystąpiły także angielskie sformułowania („dream team”). Wydaje mi się też, że znowu opowiedziałaś trochę za dużo i rzuciłaś krwistym spoilerem... O Uciekinierze. Nie czytałam książki, więc trudno mi to stwierdzić, ale takie mam przeczucie.
Recenzja „Władcy Piasków” zaczyna się piękną, soczystą antyreklamą. Oceniasz książkę, czy komentujesz zachowanie i sposób wydawania i promowania książki przez autorkę? Recenzja nie ma za zadanie powielać plotek (nieważne, czy to prawda, czy nie), ale w obiektywny sposób przedstawić zalety i wady powieści. Bardzo, bardzo mi się to nie spodobało, zwłaszcza że otrzymałaś tę książkę jako egzemplarz recenzyjny, czyli de facto od autorki. Ładnie to tak? Znowu pojawiło się sporo kolokwializmów i napomknięcie o innej książce.
Dwie ostatnie recenzje były przyjemne w odbiorze – to jest ten mały krok, o którym mówiłam wyżej. Właściwie to, co mi się nie podobało, to znowu „do cholery” i kilka kolokwializmów, gdzieś emotikon. Recenzja w sensie merytorycznym była dobra, przyjemnie się czytało.
Podsumowując, musisz nad sobą pracować. Przede wszystkim odpuść sobie ten potoczny język i zwróć uwagę na to, jakich słów używasz, mówiąc o tym, jaka jest książka. Często zdarzyło Ci się napisać, że jest „fajna”. Jak widzę to słowo to zaraz sobie myślę „nudna”, bo to takie zwykłe, nijakie słówko. Fajne może być wszystko. Sęk w tym, by wydobyć z książki coś więcej. Nie da się ukryć, że dużo osób czyta recenzje, aby dowiedzieć się, czy warto coś przeczytać. „Fajnej” książki nie chciałabym przeczytać, szkoda mi czasu. Chcę czegoś „niesamowitego”, „spektakularnego”, „oryginalnego”, „niespotykanego”, „wyjątkowego”, i tak dalej. Poza tym, błagam!, nie stawiaj tych emotikonów. Emocje da się wyrazić w internecie i bez tego. W dodatku te użyte przez Ciebie nie mają sensu, niczego do recenzji nie wnoszą, a tylko brzydko wyglądają. Ponadto, zapanuj nad chaosem w głowie. Twoje recenzje są nieuporządkowane, niespójne. Jeśli piszesz o akcji w danym akapicie, napisz o niej wszystko, co przyjdzie Ci na myśl, jeśli o bohaterach, to tylko o nich, w kolejnym tylko o klimacie, i tak dalej. Wypowiadaj się jako „ja”, a nie „my”. I nie streszczaj, tylko zachęcaj.
Kolej na Fosiek.
Na Blasku Książek recenzujesz od dwóch lat. W Twoim przypadku postęp jest nieco bardziej dostrzegalny. Czytasz dosyć specyficzne książki, zazwyczaj z gatunku literatury faktu czy biografii, dlatego rozumiem, że trudno jest Ci wypowiadać się na temat akcji czy bohaterów. W książkach tego typu sposób kreacji postaci czy prędkość akcji nie jest najważniejsza, myślę, że nawet nie powinna podlegać ocenie. Mam jednak wrażenie, że Twoje recenzje niekiedy były za krótkie, zwłaszcza te pierwsze, w niektórych powtarzałaś właściwie to samo spostrzeżenie w kolejnych akapitach.
Mimo wszystko naprawdę mi się podobają. Już od pierwszego postu (recenzja „Cudownego chłopca”) miałam wrażenie uporządkowania, bił z niego pewien spokój, jeśli można to tak nazwać. Posługujesz się ładnym językiem i stylem. Z każdą kolejną recenzją było coraz lepiej. Stawały się dłuższe i bardziej wnikliwe. Mam pewne zastrzeżenia do jednej z nich, chodzi mi o recenzję „Zaręczyn”. Jest to książka beletrystyczna, ale zabrakło mi w niej tego, o czym napisałam wyżej. Tutaj spokojnie mogłaś wziąć pod lupę elementy powieści takie jak akcja, bohaterowie czy świat przedstawiony. Tak naprawdę dowiedziałam się tylko, kim są bohaterowie. Brakuje też oceny. Napisałaś, czego oczekiwałaś, co Ci się podobało, a co nie, jednak przydałaby się też obiektywna opinia. Poza tym w zakończeniu napisałaś: „Może jednak warto po nią sięgnąć, nie zamierzam nikogo zniechęcać, przedstawiłam tylko moje skromne zdanie - zdanie niepoprawnej romantyczki”. Ten, kto będzie chciał, sięgnie po książkę, a kto nie, to i tak tego nie zrobi. Nie musisz pisać, że nie chcesz nikogo zniechęcać. Ani tego, że przedstawiłaś swoje zdanie. Recenzja między innymi na tym polega.
Przy większości postów wynotowałam sobie same dobre rzeczy, przy ostatnich już nic nie pisałam, bo tylko się powtarzałam. Piszesz bardzo dobre recenzje.
Pora na Gosiek:
Jesteś na blogu najdłużej. Trzy lata to mnóstwo czasu. Twoje recenzje są całkiem niezłe. W pierwszej („Chcę żyć”) i drugiej („Ever”) wynotowałam sobie wypowiadanie się w formie „my”. Spróbuj pozmieniać to na „ja”. Nie zawsze się jednak da, czasami chciałoby się inaczej. Napisałaś w recenzji „Chcę żyć”: „Powieść napisana została po to, aby uświadomić nam, czytelnikom, czym jest ta choroba i jak z nią żyć”. Zamiast „nam, czytelnikom”, lepiej wstawić po prostu „czytelnikowi”.
Mam pewne zastrzeżenie co do recenzji „Ever”. Podobnie jak Ann oburzyłaś się, bo bohatera nazwano jakoś tam, a to z kolei przypominało Ci innego bohatera. Myślę, że takie informacje nie są potrzebne w recenzji, ewentualnie w podsumowaniu, ale tak, jak napisałam wyżej do Ann – to nie jest wina autora, że tak Ci się to kojarzy. Poza tym... „Jednak wielkim plusem dla autorki jest to, że lekcję którą wybrała nie jest tak uwielbiana przez inne pisarki biologia, lecz angielski”. No, ten plus powalił mnie na kolana. To jakiś nieważny szczegół, a nie wielki plus.
Jeśli chodzi o recenzję „Syreny” – chyba pomyliłaś trochę pojęcia. Napisałaś tak: „Syreny to romantyczna powieść z wątkami grozy. Niektórzy uważają ją jako thriller paranormalny. Ja jestem innego zdania. Dla mnie to książka z chwilami grozy i mnóstwem zagadek do rozwiązania. Nigdy w życiu nie nazwałabym jej thrillerem. W niej praktycznie nie ma się czego bać”. Thriller nie musi straszyć, to nie horror, thriller po prostu wywołuje silne emocje, wprowadza napięcie, tajemniczość, szokuje. To już w zależności od rodzaju thrillera. Jednak nie musi straszyć.
Kolejne recenzje powielały już błędy. Przede wszystkim, nie zachowujesz kompozycji recenzji. Czasami piszesz o autorce i opisujesz krótko fabułę książki, ale czasem tego nie robisz. To dosyć ważne elementy, bez nich recenzja nie jest recenzją. Poza tym zdarza Ci się skakać między tematami. Raz opisujesz jedno, potem coś innego i wracasz do poprzedniego. Zdarzyło Ci się napisać coś zupełnie niezwiązanego z recenzją, taka nudna gadka-szmatka, która nie wiadomo dlaczego się tam znalazła (recenzja „Trzy metry nad niebem”).
Poza tymi elementami jest dobrze. Posługujesz się ładnym językiem, ciekawie piszesz o książkach. Możesz być z siebie zadowolona.
A teraz Jackie.
Recenzujesz od około roku. Właściwie od początku powtarzasz te same błędy. W raczej każdej przeczytanej przeze mnie recenzji (oprócz „Dziewczyńskich bajek na dobranoc”, bo to praca zbiorowa) zapisałam sobie ten sam zestaw: brak lub znikoma ilość informacji o autorze (w „Twardzielce” pojawiło się to na końcu – zwykle wstawia się to na samym początku), jest lub za dużo opisu fabuły (w „Nawet o tym nie myśl” wręcz streściłaś książkę, a w „Ryzykownej manipulacji” opis pochodził z blurba, czy nie lepiej napisać parę zdań od siebie?), zupełny brak lub znikome ilości obiektywnej opini czy to akcji, czy to bohaterów, i tak dalej. Twoje recenzje opierają się na tym, co Ci się podobało, a co nie, co było fajne, a co było nudne. Przy czym nawet tego jest mało w porównaniu na przykład do opisu fabuły. Zazwyczaj te opisy to duże, długie akapity, a po nich następuje kilka akapitów jedno- lub dwuzdaniowych i koniec. Recenzja tak nie wygląda.
Przez to, że kompletnie jesteś poza kompozycją recenzji, trudno mi nawet powiedzieć, czy są one w porządku. Dobrze piszesz, ładnym językiem, używasz nawet zwrotów typowych dla powieści detektywistycznych czy kryminałów, które – nie mam tu wątpliwości – są Twoimi ulubionymi gatunkami książek. Widać, że czytasz ich dużo, znasz się na tym. Spróbuj przełożyć to na recenzję. Zastanów się, czego potrzeba do dobrego kryminału i porównuj do tego czytane i recenzowane książki. I jeszcze jedno: skup się na tym, co jest w książce, a nie na tym, czego nie ma. W którejś z recenzji (chyba „W milczeniu”) napisałaś, że w książce nie ma zbyt wielu opisów przyrody. Każdy gatunek charakteryzuje się czymś innym, akurat kryminały zazwyczaj nie skupiają się wokół przyrody, ponadto nie każdy autor jest Elizą Orzeszkową, żeby zaraz pisać przez kilka stron o spadającym liściu. Wyciągnij z książki to, co najlepsze, ale też to, co najgorsze, oceń. Wyjdź poza to, co Ci się podoba.
I jeszcze kilka uwag do Was wszystkich.
Widać, jak emocjonalnie podchodzicie do pisania recenzji. Musicie się troszeczkę zdystansować. Wykrzykniki czy wielokropki w recenzji nie bardzo pasują. Ponadto starajcie się zachować kompozycję recenzji – w internecie znajdziecie wiele poradników czy instrukcji. Kilka zdań o autorze (od siebie, nie z Wikipedii) i kilka zdań o fabule (od siebie, nie z blurba) wystarczy. Potem zwróćcie uwagę na akcję, świat przedstawiony, bohaterów, wszystkie elementy, które są ważne w książce, na koniec wyraźcie swoją opinię.
Recenzja nie ma jednoznacznego zadania – zachęcać albo zniechęcać, recenzja zazwyczaj omawia daną książkę (czy cokolwiek innego), analizuje jej elementy. Oczywiście trudno się tak zdystansować, aby nie oceniać subiektywnie. Jednak jest różnica w powiedzeniu, że książka była słaba, bo nie lubię tak wartkiej akcji, a tym, że książka miała wartką akcję, przez co trudno było nadążyć, potrzebna była chwila odpoczynku, ale autor nie dał czytelnikowi takiej szansy. Obie oceny są subiektywne, ale to drugie zdanie brzmi lepiej, ponieważ pierwsze to tylko „lubię czy nie lubię”, które nic odbiorcy recenzji nie mówi. Mnie, jako owemu odbiorcy, zależy na tym, by dowiedzieć się, jaka jest książka, a nie czy Tobie, jako recenzentowi, się podobała (bo być może ja lubię tak wartką akcję).
Nie piszcie „my”, „nas”, „nam”. Lepiej napisać „ja”, „mi” lub „czytelnikowi”.
Nie nawiązujcie to tryliona innych książek. Analizujecie tę jedną konkretną. Można ewentualnie odnieść się do innych książek, ale tego samego autora, aby, na przykład, porównać twórczość wcześniejszą do obecnej.
Nie streszczajcie książek i nie spoilerujcie. Właśnie takie działania okrywają recenzentów złą sławą – ludzie boją się, że ktoś wyjawi im zakończenie czy jakiś ważny aspekt powieści.
Bloga prowadzicie razem, a więc nie będę oceniać każdej z Was osobno. Zrobiłam to sobie na kartce i wyciągnęłam średnią, myślę, że tak jest sprawiedliwie. Nie ma lepszych, nie ma gorszych. Traktuję Was jako jedno, powiedzmy.
31/50
Poprawność
Recenzje Ann:
1. Maria V. Snyder - "Siła trucizny"
Trafiłam na nią zupełnie przypadkiem [przecinek] z czego jestem bardzo rada, bo ją pokochałam.
Zaserwuję wam przedsmak tego magicznego świata, a jeśli zapragniecie więcej [przecinek] będzie[cie] musieli po nią sięgnąć osobiście i zaspokoić głód.
Królestwo zdominowane przez magów upadło. Ulice Iksji spłynęły krwią skorumpowanej szlachty i samej rodziny królewskiej, którzy byli magami. Władzę przejęła wojskowa dyktatura. Niegdyś utopia dla magów, [teraz*] stała się śmiertelną pułapką, z której nie ujdą żywi.
*zazwyczaj używa się takiego sformułowania: „niegdyś to, teraz tamto”
Poza tym czuję tu pewne zagubienie podmiotu. Domyślam się, że chodzi o Iksję, ale ze zdania wynika, że nie miasto było utopią i stało się pułapką, ale że stało się tak z wojskową dyktaturą.
Zabiłeś, [bez przecinka] i sam za to zginiesz.
Samodzielnego spójnika „i” nie poprzedza przecinek.
Yelena nie tylko będzie musiała przejść śmiertelnie niebezpieczne szkolenie i odnaleźć się w świecie śmiercionośnych intryg [przecinek] ale także ukryć swój talent przed komendantem, największym wrogiem magii.
Czy jej się to uda pod czujnym okiem Valka, który jest całkowicie oddany Ambrose’mu?
Lepiej: czy uda jej się to. Zły zapis odmiany imienia – zbędny apostrof.
Autorka nie zawaliła nas rozległymi opisami, trochę szkoda, bo wykreowała bardzo ciekawy świat [przecinek] lecz nie można też powiedzieć, że utwór opiera się wyłącznie na dialogach, po prostu z chęcią dowiedziałabym się o Iksji więcej.
Akacja – na szczęście – nie stoi w miejscu.
O rany, chodzące drzewo?
Bywały momenty, kiedy moje oczy robiły się wielkie, [bez przecinka] i o mało nie wsadziłam głowy w tekst, porwana wydarzeniami.
„Bywały” i „robiły” to czasowniki niedokonane, więc konsekwentnie byłoby użyć „nie wsadziłam” również w formie niedokonanej – „nie wsadzałam”.
2. John Marsden - "Jutro, kiedy zaczęła się wojna"
„Jutro, kiedy zaczęła się wojna” to książka, do której nigdy specjalnie mnie nie ciągnęło, ale wiedziałam, że jak ją kiedyś dorwę w bibliotece [przecinek] na pewno ją wypożyczę.
Sięgnęłam po tę pozycję w chwili, kiedy Rosja szalała, a dokoła mówiło się - półżartem, półserio – o wiszącej wojnie.
Poprawnie użyty związek frazeologiczny będzie brzmiał: o wiszącej w powietrzu wojnie.
Jedynak to, czego się spodziewacie [przecinek] nie znajduje pokrycia w rzeczywistości.
Literówka: jednak.
Spotykając się ze znajomymi [przecinek] spędzamy czas zazwyczaj bardzo przyjemnie i zabawnie, jednak kiedy znajdujemy się w sytuacji, gdy musimy z nimi przebywać 24/7 [przecinek] nie jest już tak kolorowo.
Nie podoba mi się użycie tego 24/7 – jeśli traktować recenzję jako tekst bardziej oficjalny aniżeli nieoficjalny, to raczej nie używa się zwrotów (?) tego typu. Ale zawsze możesz (słownie) napisać dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Zazwyczaj zawsze znajduję sobie kogoś, kogo uważam za ciekawszego do innych postaci – tym razem tak nie było.
Takich, czyli jakich zapytacie.
Zły zapis. Moja propozycja:
„Takich, czyli jakich? – zapytacie”
„Takich, czyli jakich, zapytacie.
Nie wiem, jak inni [przecinek] ale ja jestem zdania, iż wyczuwalny jest fakt, że książka została napisana przez mężczyznę.
Niestety, nie ma książki idealniej [przecinek] więc w tej pozycji także są wady.
Bohaterowie nigdy nie doświadczywszy życia w takich warunkach, bardzo szybko odnajdują się [w] sytuacji.
Odnosiło się wrażenie [przecinek] jakby odebrali jakieś przeszkolenie lub wyrwali się ze szkoły przetrwania.
Raczej: odbyli przeszkolenie.
Autor serwuje nam chwile pełne akcji, ale i zawieszenia, w których bohaterowie przetrawiają okropności, którym muszą stawić czoło.
Wojna zmusza do dorośnięcia, [bez przecinka] i my – czytelnicy [myślnik] możemy zaobserwować, jak postacie dorastają.
3. Nowość na blogu, czyli anime pt. "Nana" autorstwa Ai Yazawy
Ai Yazawa jest autorką mangi, a nie anime.
Jest to moja pierwsza pełnowymiarowa recenzja anime i tylko od Was zależy [przecinek] czy pojawią się kolejne.
Nana „Hachi” Komatsu jest roztrzepaną, niedojrzałą, wiecznie zakochaną dziewuszką, natomiast Nana Osaki stoi twardo na ziemi i wie [przecinek] czego chce – założyć zespół i zdobyć sławę.
Frazeologizm to: twardo stąpać po ziemi.
Mamy tutaj postaci, które mogłaby być człowiek z krwi i kości, a ich rozterki są realne i uzasadnione.
Ojej, ojej... Co się porobiło! Kali pić, Kali jeść?
Oczywiście poprawnie będzie: które mogłyby być ludźmi z krwi i kości.
To młodzi ludzie, którzy dostali już parę „razów” od życia, są jednak zdeterminowani.
Nie ma potrzeby, aby to słowo umieszczać w cudzysłowie.
Nie ma takiej sytuacji, że w każdym – lub co drugim – odcinku widzimy jakąś postać i mało co o niej wiemy – o nie, dzięki czemu odbiorca ma okazję poznać wszystkich bohaterów.
O nie. Nie chcemy zwrotów z języka mówionego w tekście pisanym.
Kreska jest w porządku – ani nie zachwyca, ani nie brzydzi, a mam w tym aspekcie naprawdę wysokie wymagania, [kropka i nowe zdanie] jest wiele anime, których nie obejrzałam tylko i wyłącznie ze względu na sposób [przecinek] w jaki sceneria i postaci zostały narysowane.
Jednak ciężko w tym miejscu o perfekcję, w każdym anime.
Albo skrót myślowy, albo urwane zdanie – nie rozumiem, co miałaś na myśli.
Uwielbiam, na zawsze zostanie dla mnie numerem 1.
Cyfry i liczby zapisuje się słownie.
4. Stephen King – "Joyland"
Devin [przecinek] będąc biednym studentem [przecinek] postawia sobie dorobić w wakacje.
To delikatnie złośliwy i pełen życia młody człowiek, który wywoływał uśmiech na moim ustach swoimi dowcipnymi uwagami.
Młody chłopak, lunapark, morderca, którego próbują dorwać.
Było już chodzące drzewo, tym razem chodzący lunapark.
Tworzył on specyficzny klimat i sprawiał wrażenie, że przekraczając bramę Joylandu [przecinek] przenosimy się do innej rzeczywistości, gdzie najważniejszym towarem jest zabawa.
„Joyland” wbrew pozorom nie jest tylko lekką opowiastką o młodym mężczyźnie, który zaczyna przebudzać się ze swojego pięknego, prostego życia i zaczyna zasmakowywać prawdziwego bólu oraz strachu.
Zaczyna smakować, a jeszcze lepiej – aby uniknąć powtórzenia – po prostu: smakuje.
Jeżeli chodzi o akcję [przecinek] to można ją określić jako linię prostą.
A najlepiej wyrzucić „to”.
5. Izabela Degórska - "Pamięć krwi"
Skłamałabym [przecinek] pisząc, że mnie to ominęło.
Dawna przyjaciółka dziewczyny, a zarazem siostra jej byłego chłopaka, zwierza się Milenie, że jej brat, Darek [przecinek] bardzo dziwnie się ostatnio zachowuje.
Milena ulega namowom, by z nim porozmawiała i idzie do Darka, który ją gwałci, a do tego przemienia w wampira.
O rany, gwałci ją, jak idzie, regularnie gwałci i przemienia, czy może jeszcze inaczej? Kompletnie zagmatwane, okropne zdanie.
Młoda kobieta [przecinek] nie wiedząc, co się z nią dzieje [przecinek] odkrywa w sobie kolejne zmiany: nowy zestaw zębów, delikatną zmianę rysów twarzy, ogromną siłę, niezwykle czułe zmysły, a także zauważyła, iż inaczej reagują na nią ludzie, do tego bez przeszkód porusza się w pełnym słońcu, jej serce bije, a święte przedmioty i srebro nie robi jej krzywdy.
Za długie to zdanie. Poza tym: to chyba normalne, że święte przedmioty i srebro nie robią komuś krzywdy?
Czytając [przecinek] od razu nasunęło mi się pewne skojarzenie.
Raczej „podczas czytania”.
Raczej „podczas czytania”.
Nie wiem do końca [przecinek] jaki był zamysł autorki.
Nie jestem pewna [przecinek] czy Izabela Degórska nie aspirowała, by stworzyć komedię.
Pewne sceny zostały napisane ewidentnie w sposób prześmiewczy, [bez przecinka] i choć te wibracje odbierałam, to wesoło mi nie było.
Milena [przecinek] choć jeszcze do końca nie rozumiała [przecinek] co się dzieje, od razu uderzała w płacz, podczas kiedy powinna sprawiać wrażenie zdezorientowanej.
Jest nieskomplikowana i napisana bardzo przystępnym językiem, co sprawia, że błyskawicznie pochłania się stronę za stroną, wciąga odbiorcę.
„Wciąga odbiorcę” jako osobne zdanie, bo jak na razie to się szybko odbiorcę wciąga przez to, że książka jest nieskomplikowana.
6. Mark Helprin - "Zimowa opowieść"
Jedne czytamy po to [przecinek] by się rozluźnić, inne [przecinek] bo chcemy wysilić się intelektualnie i poważnie porozmyślać, jeszcze inne [przecinek] by się dokształcić.
Takich [przecinek] nad którymi warto się zatrzymać i pomyśleć, bowiem ta historia nie opowiada tylko o Peterze Lake'u i Beverly Penn.
Nie jest jednak sam. Już na samym początku poznajemy dzielnego białego wierzchowca, Petera Lake['a], i wielu innych ciekawych bohaterów.
W pierwszej chwili pomyślałam, że Peter Lake to ten wierzchowiec. Zdanie jest trochę źle skonstruowane.
Mark Helprin w swojej niesamowitej wyobraźni, [bez przecinka] wysnuł liczne wątki, za którymi niełatwo nadążyć.
Czytając "Zimową opowieść" [przecinek] należy być skupionym na tekście.
Ten trick tutaj nie przejdzie.
W języku polskim zapisuje się „trik”.
Wszystkie te cechy, coś nie tylko, czynią ją doprawdy wybitnym, acz wymagającym, dziełem literackim.
Choć nie tylko?
Taaak, jest ona dla czytelnika problematyczne [a], tym bardziej, iż powieść liczy sobie niemal 700 stron i niemałym wyczynem jest zachować w czasie czytania stan niezachwianego skupienia, niczego to jednak nie zmienia.
Przeciąganie samogłosek jest charakterystyczne dla stylu mówionego.
Liczby słownie.
Nie trzeba rozkładać jej na czynni pierwsze i skrupulatnie analizować, tylko zaakceptować.
Czynniki.
7. Alexandra Bracken - "Mroczne umysły"
"Mroczne umysły" sterczą dumnie na mojej półce już od ponad roku.
„Sterczą” to takie brzydkie słowo, czy nie mogą po prostu stać?
"Igrzyska Śmierci" dla mnie były wielkim wstrząsem, obudziły we mnie mnóstwo sprzecznych emocji i uwiodły swoim okrocieństwem.
Błąd ortograficzny: okrucieństwem.
Dwie ostatnie grupy scharakteryzowane zostały jako niebezpieczne, a w efekcie Ruby [przecinek] mając 10 lat [przecinek] trafiła do obozu w Thurmond, jednego z pierwszych i najliczniej zamieszkanych przez dzieci.
Zachodziłam w głowę [przecinek] o co w tym wszystkim chodzi, a autorka w kolejnych rozdziałach mi to wyłożyła.
Fabułę nazwałabym jako bardzo dobrą.
Niepotrzebne słowo.
Alexandra Bracker napisała Ruby bardzo przykrą przeszłość. Wyznam, że kiedy bohaterka cofnęła się myślami w przeszłość wzruszyłam się i uroniłam kilka łez.
Jestem zaskoczona, że prawie wcale mnie nie irytowała, choć nie oznacza to, że wcale.
Prawie robi wielką różnicę. A masło ma smak masła.
Ten chłopak nie nawiązuje przyjaźni łatwo, ale kiedy już to zrobi [przecinek] swoich przyjaciół kocha z całego serca.
Przyznam, że dopiero w momencie, kiedy Ruby i reszta odnalazła Uciekiniera [przecinek] zaczęłam się trochę krzywić.
8. Eliza Drogosz - "Władca Piasków"
Ja jednak zobowiązałam się tę pozycję przeczytać i zrecenzować, a jako że staram się być osobą rzetelną w tym [przecinek] co robię, pominę zupełnie postępowanie Elizy Drogosz i skupię się tylko na tym, co reprezentuje sobą jej książka.
Wszyscy wiemy [przecinek] jacy zazwyczaj są chłopcy w tego typu powieściach.
Zrobiła z tego taką aferę, jakby co najmniej zamierzano przypiąć jej łatę morderczyni i wtrącić do lochu na 50 lat.
Liczba słownie.
Ja i bohaterowie nie wyczuliśmy żadnego dystansu do jej osoby, nie istniał dysonans bóg - człowiek.
Sjp.pwn.pl mówi:
dysonans
1. «niezgodność brzmienia lub współbrzmienia co najmniej dwóch różnej wysokości dźwięków»
2. «rażące zakłócenie harmonii»
3. «rym niedokładny, w którym współdźwięczność nie obejmuje przedostatniej akcentowanej samogłoski wersu»
Nie bardzo rozumiem, co miałaś na myśli.
Jednak w tym miejscy nie jestem pewna [przecinek] czy jest to dobrze [przecinek] czy źle.
Widzę świetny pomysł na powieść, nieźle nakreślone postaci, [bez przecinka] i dość dobrze poprowadzoną akcję.
Niestety Eliza Drogosz wyrwała się ze swoją książką w wieku lat 17, a więc napisała ją jeszcze wcześniej.
Liczba słownie.
Przez to wiele aspektów jest niedoszlifowanych, dialogi często są wymuszone, sytuacje przerysowane, [bez przecinka] - bynajmniej nie specjalnie, [bez przecinka] jak w książkach Olgi Rudnickiej - a bohaterowie płascy.
Powinnaś użyć myślników (–) zamiast dywizów (-). Wcześniej widziałam, że ich używałaś, więc skąd nagle taka zmiana?
9. Zygmunt Miłoszewski - "Domofon"
Wiecie [przecinek] kto mieszka za ścianą?
Co byście zrobili, gdyby okazało się, że miła staruszka, od której pożyczyliście wczoraj klucze [przecinek] nie żyje od 70 lat, a Wasz blok by Was uwięził?
Liczba słownie.
Liczba słownie.
Nie lubię zaczynać od końca, czy środka, więc do moich rąk trafił debiut autora, który - jak słyszałam - jest bardzo dobry.
Znowu dywizy zamiast myślników.
Czytając [przecinek] nie miałam tej pozycji absolutnie nic do zarzucenia.
Osobiście, poza jedną czy dwiema scenami, elementów horroru nie dostrzegałam, a na to się nastawiłam, [kropka] Sądzę, że inaczej bym tę książkę odebrała, gdybym nie nastawiła się na mrożącą krew w żyłach historię.
No nieeeeeeeee, no nieeeeeeeee, no nieeeee.
A to co?...
10. Bram Stoker – "Dracula"
Nie sposób nie odetchnąć szybciej, kiedy czytamy o mrocznej nocy w Transylwanii, gdzie księżyc demaskuje potwory mroku, a kołysankę śpiewa mu stado dzikich wilków.
To wyrażenie mi tutaj nie pasuje. Popatrz na proponowane synonimy: http://www.synonimy.pl/synonim/odetchn%C4%85%C4%87/
Chyba nie to miałaś na myśli?
Warkocze czosnku, krzyż, hostia i kołek - oto akcesoria, jakie musicie nabyć do walki z wampirami.
A jeśli będziecie się bali, wystarczy wykonać jeden telefon do van Helsinga - doskonałego pogromcy nosferatu.
W obu przypadkach dywizy zamiast myślników.
Popełniane przez Ciebie błędy to głównie błędy interpunkcyjne. Stawiasz za mało przecinków, czasami nie tam, gdzie trzeba. Zaznaczone przeze mnie to właściwie podstawowa wiedza, na pewno nie są to żadne trudne reguły ani konstrukcje. Nie wiem na przykład, skąd pomysł stawiania przecinka przed spójnikiem „i”. Dużo rzadziej zdarza Ci się popełnić błąd składniowy czy gramatyczny, ortograficzny znalazłam tylko jeden. Znalazło się kilka literówek – musisz wnikliwiej przeglądać tekst przed opublikowaniem, żeby nie wychodziły kwiatki takie jak chodzące drzewa (kwiatki jak drzewa, też jestem niezła). Musisz także zacząć używać myślników zamiast dywizów, poprawnie zapisywać cudzysłów („coś”) oraz zapisywać liczby słownie. Rzadko zdarzają Ci się powtórzenia – można Ci to wybaczyć, każdemu od czasu do czasu się to przytrafia.
Recenzje Fosiek:
1. David Sheff - Cudowny chłopiec
David Sheff – amerykański dziennikarz i pisarz. Pisarz mieszka wraz z rodziną w Inverness w Kalifornii. Publikował na łamach The New York Times, Playboya, Rolling Stone Magazine, Wired magazine i Fortune[1].
Wyczuwam Wikipedię.
Kiedy jeden z nas powie prawdę, ułatwi wszystkim pozostałym otwarcie serc na cierpienie - ich własne i innych osób.
Zamiast dywizu (-) wstaw myślnik (–).
"Cudowny chłopiec" to historia pokazująca jak ważna w życiu [k]ażdego jest wiara w drugiego człowieka i chęć przebaczania.
Poprawny cudzysłów zaczyna się znakiem na dole („).
Książka pokazuje [przecinek] ile można osiągnąć przy wspa
Wspa...? Urwało Ci zdanie, może nawet część tekstu.
Przepłacił to własnym zdrowiem, jednak nigdy nie stracił nadziei mimo tak wielu niepowodzeń.
„Przepłacić” oznacza zapłacić za dużo, więcej niż coś było warte, natomiast tutaj powinnaś użyć słowa „przypłacić”, czyli ponieść konsekwencje czegoś.
Składam pokłony na ręce autora [przecinek] a zarazem bohatera książki, jego niesamowita historia pokazuje [przecinek] jak ważna w życiu jest rodzina.
Okładka przedstawia młodego mężczyznę patrzącego w zamyśleniu w przestrzeń, tajemniczość [przecinek] jaką wywołuje [przecinek] sprawia, że książka sama lgnie w ręce czytelników.
To słowo raczej tutaj nie pasuje. Nie mówi się, że książka lgnie do kogoś. Może bardziej „wpada w ręce”?
Bardzo polecam tę książkę, myślę, że każdy [przecinek] kto lubi tego typu historie [przecinek] będzie pod wrażeniem emocji [przecinek] jakie ona wywołuje.
2. Cassie Harte - "Pokochaj mnie mamo"
Jej bezbronność została wykorzystana przez bliskiego jej człowieka, który zaczął molestować ją seksualnie.
Za dużo powtórzonych zaimków, ten środkowy niepotrzebny. A zamiast „bliskiego człowieka” napisałabym „bliską osobę”.
„Pokochaj mnie mamo” to poruszająca historia dziewczynki, która rozpaczliwie czeka na miłość wyrodnej matki!
Ten wykrzyknik raczej nie jest potrzebny.
Cassie to mała dziewczynka, która jest krzywdzona przez matkę, podczas gdy reszta rodzeństwa ma wszystko [przecinek] czego pragnie, ona musi zadowalać się tym [przecinek] co akurat zostanie.
Bezbronna dziewczynka może tylko przyjmować wymierzone w nią policzki i słuchać [przecinek] jaka jest okropna.
Policzki się komuś wymierza, także poprawnie będzie: wymierzane jej policzki.
Dziecko potrzebowało tylko miłości matki, jednak nie otrzymała jej.
Podmiotem jest dziecko, a więc: nie otrzymało.
To [przecinek] jak traktowała ją matka [przecinek] odbija się na jej przyszłości.
3. Roma Ligocka - "Znajoma z lustra"
Róbmy wszystko, by później nie żałować, że się poddaliśmy!!!
Jeden wykrzyknik wystarczy.
Roma Ligocka to w ostatnim czasie moja ulubiona autorka, najbardziej w jej książkach ujmuje mnie szczerość [przecinek] jaka z nich bije.
4. Lucyna Kleinert - "Dziennik badante, czyli Italia pod podszewką"
"Dziennik badante, czyli Italia pod podszewką" to zapiski autorki, która odkryła piękno tego kraju dzięki wyjazdowi w prozaicznym celu - poszukiwaniu pracy.
Myślnik zamiast dywizu.
Ani na naukę języka, ani na miłość, [bez przecinka] czy ciekawość świata.
Było to dla niej ogromne wyzwanie [przecinek] biorąc pod uwagę brak znajomości języka, rozstanie z rodziną, z ukochanym krajem, przyjaciółmi i ciepłem domowego ogniska.
Swoje przygody związane z pracą badante opisała właśnie w tej książce, która jest swego rodzaju pamiętnikiem, bowiem opowiada o jej przeżyciach, trudnych [przecinek] ale i radosnych momentach pracy i życia prywatnego.
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym [przecinek] jak może być we Włoszech, jak żyją inni ludzie, jak wyglądają ich domy.
Wiele osób myśli w tych czasach o emigracji, myślę, że tak książka, jest doskonałą wskazówką dla wielu z nas, by nie pozwolić sobą pomiatać. Zawiera wiele bezcennych rad i informacji [przecinek] o których mało kto wie.
O tym przekonała się autorka powieści na własnej skórze.
Nieładne składniowo jest to zdanie. Proponuję tak:
„Autorka powieści przekonała się o tym na własnej skórze”.
„Autorka powieści przekonała się o tym na własnej skórze”.
Zawiera ona wiele naprawdę dobrych kulinarnych wskazówek, a przy okazji można z niej dowiedzieć się o kulinarnych smakołykach Włochów, których jest bez miary, w końcu nie bez powodu mówi się, że Włosi uwielbiają jeść.
Wyszło teraz, że tych Włochów jest bez miary (nie jestem pewna, czy to wyrażenie w ogóle jest dobre, raczej mówi się „bez liku”).
Najbardziej w tej książce podobały mi się wyznania autorki zawarte w "dzienniku badante" [przecinek] w których opisywała sytuacje związane z jej podopiecznymi.
5. Alice Sebold - "Nostalgia Anioła"
Gdy poznajemy Susie Salmon, jest ona już w niebie.
Zbędny zaimek.
Susie to zaledwie 14-letnia dziewczynka, którą spotkała niewyobrażalna krzywda, została zgwałcona i zamordowana, a jej ciało poćwiartowane i zabezpieczone przed wzrokiem ludzi.
Słownie: czternastoletnia.
Kiedy w grudniowy wieczór Susie wraca do domu, spotyka swojego oprawcę i ginie.
Naprawdę dziwne zdanie, nawet nie wiem, jak je mam skomentować.
Susie spotyka swojego oprawcę? Człowiek, który ją zamordował, wcześniej nie był jej oprawcą, więc nie możesz tak napisać. O ile dobrze pamiętam książkę, był to jej sąsiad, więc Susie spotkała po prostu sąsiada. „I ginie” to już kompletnie dziwne zakończenie. Brzmi to jak „wchodzi do domu i ginie”. Co z tego, że w międzyczasie (uwaga, moje przykłady są dziwne, ale chodzi o to, co wynika ze zdania, a nie jego sens) zaczął coś gotować i o tym zapomniał, po czym zasnął i się zaczadził. Ważne, że wszedł i zginął. Nie, nie, nie. Nie możesz robić aż takich skrótów myślowych.
Bezradna [przecinek] może się tylko przyglądać działaniom najbliższych jej ludzi, jednak wszyscy czują jej obecność [przecinek] mimo że nie pozwalają sobie przyjąć tego do świadomości.
Czytając tę książkę [przecinek] miałam dreszcze. Całym sercem znienawidziłam oprawcy tej niewinnej dziewczynki, a moją sympatię zdobył Ray - chłopak, który jako pierwszy pocałował Susie. Bardzo wrażliwy i inteligentny chłopak, który pamięta [przecinek] jak ważna była dla niego Susie.
Znienawidziłam oprawcę. Myślnik zamiast dywizu.
Autorka wpadła na świetny pomysł [przecinek] pisząc w pierwszej osobie - jako sama Susie.
Myślnik zamiast dywizu.
6. J. Courtney Sullivan – "Zaręczyny"
Okładka książki mimo to [jest?] śliczna, bardzo zachęca czytelnika do sięgnięcia po nią i myślę, że mnie też w pewnym stopniu skusiła.
7. Elton John - "Miłość jest lekarstwem. O życiu, pomaganiu i stracie"
Tolerancja, a raczej jej brak, to bardzo duży problem na świecie, a artysta [przecinek] jakim jest Elton John [przecinek] ukazuje nam prawdziwe oblicze ludzi nieakceptujących innych od siebie.
To właśnie dzięki gwiazdom, ludzie w wielu przypadkach zmieniają swoje nastawienie, a poglądy religijne nie stoją na przeszkodzie do tego [przecinek] by pomagać. To właśnie one powinny motywować nas do czynienia świata lepszym.
8. Cathy Glass – "Ukryty"
Na razie nie wie jeszcze [przecinek] co to takiego.
Bardzo trudne warunki w domu, a właściwie brak domu, niepewna przyszłość i utracenie przeszłości, [kropka] To zdecydowanie za dużo jak na jedno dziecko.
Tam szybko się adoptuje i wydawałoby się, że wszystko zmierza ku dobremu.
„Adoptować” oznacza przysposobić, przyjąć dziecko do nowej rodziny, Ty zaś miałaś na myśli „adaptować”, czyli zaaklimatyzować się, przystosować do nowych warunków, nowego otoczenia
Odnalezienie ich staje się jednak niemożliwe [przecinek] nie znając nazwiska, imienia, [bez przecinka] ani żadnych innych danych...Chłopiec pozostawiony bez nadziei na ich odnalezienie zamyka się w sobie i gaśnie w oczach.
Wielokropek niepotrzebny. Spacja przed kolejnym zdaniem.
Ta historia mogłaby się skończyć tragicznie, Tayo jako zbuntowany chłopiec,[bez przecinka] wyrósłby na dorosłego mężczyznę bez żadnych zasad moralnych.
To „jako” mi jakoś nie pasuje. Mówi się raczej, że ktoś z kogoś wyrasta na kogoś, ale mogłabyś też odpuścić sobie „Tayo jako” i zostawić samego zbuntowanego chłopca.
Nie stanie się tak jednak!!!
Po co aż trzy?
Nie obyło się, [bez przecinka się obędzie] bez łez, jednak to były wyłącznie łzy szczęścia, [kropka] Do tej pory jestem wzruszona...
9. Sophie Lutz - "Niewidoczne dla oczu"
Sophie Lutz to matka niepełnosprawnej dziewczynki, która na co dzień zmaga się z niepełnosprawnością swojej córki.
To znaczy, że Sophie Lutz jest babcią? Chyba nie o to chodziło.
Sophie Lutz daje niesamowite świadectwo wiary, ponieważ pokazuje jak bardzo wiara w Boga umacnia człowieka.
Taki obraz człowieka jest tak rzadko spotykany w dzisiejszych czasach, że aż trudno uwierzyć, że jest wśród nas tylu wspaniałomyślnych ludzi.
Podziwiam autorkę za jej cierpliwość, upartość w dążeniu do celu, a przede wszystkim za miłość [przecinek] jaką obdarza swoją córkę i która promienieje na innych.
Obdarza: może lepiej „darzy”?
Promienieje: raczej „promieniuje”.
10. Michał Rutkowski - "Wynalazca szczęścia"
Dwoje dzieci, nic nadzwyczajnego, jednak tematy [przecinek] jakie poruszają i sposób [przecinek] w jaki chłopiec się o nich wypowiada [przecinek] dają do myślenia.
Główny bohater - chłopiec [myślnik] w bardzo obrazowy sposób przedstawia swojej przyjaciółce problemy współczesnego świata, które dotykają go już od wieków.
Myślnik zamiast dywizu.
Mimo, [bez przecinka] że chłopiec jest tutaj głównym bohaterem i to on jest raczej optymistą, to ja bardziej skłaniam się ku dziewczynce, która często sprowadza swojego przyjaciela na ziemię, jest realistką.
Nie popełniasz wielu błędów, najliczniejsze z nich to błędy interpunkcyjne. Niekiedy masz problem ze znaczeniem słów, mylisz pojęcia. Jeśli nie jesteś czegoś pewna na sto procent, warto sprawdzić znaczenie danego wyrazu. Powinnaś także zwrócić większą uwagę na powtórzenia, pomóż sobie słownikiem z synonimami, a jeśli nie znajdziesz odpowiedniego – spróbuj zmienić zdanie tak, aby uniknąć powtórzenia. Czasami też używasz zbyt wielu zaimków, które nic nie wnoszą do zdania. Usunięcie ich nie zmieni jego znaczenia.
Recenzje Gosiek:
1. Marliese Arold - Chcę żyć!
Autorka porusza problem [przecinek] z którym jeszcze się nie spotkałam w książkach.
Bohaterka z dnia na dzień otrzymuje list od byłego chłopaka, Floriana [przecinek] z wiadomością, że może mieć AIDS.
Decyduje Si e na testy.
Okazuje się, że jest ‘tylko’ zarażona wirusem HIV.
Poprawny cudzysłów to: „”
Bardzo przypadł mi do gusty pomysł ‘To musisz wiedzieć’ czyli wszystko o AIDS i HIV.Na końcu powieści zostały opisane m. In. Co to jest AIDS, test na HIV i na czym on polega, HIV, co znaczy, że ktoś jest seropozytywny i inne pojęcia. Występują również informacje [przecinek] jak można się zarazić, a jak nie, sposoby przenoszenia infekcji i inne.
Spacja pomiędzy zdaniami.
Skrót to m.in., dalej powinnaś pisać małą literą.
Podane są adresy, numery telefonów i adresy meblowe.
Chodziło ci chyba o „mailowe”.
2. Alyson Noel -"Ever"
W literaturze można spotkać wampiry, wilkołaki, wróżki, anioły i inne różnego rodzaju postacie.Tutaj mamy do czynienia z nieśmiertelnymi. CO to za postacie?
Spacja pomiędzy zdaniami. I małe „o” w ostatnim zdaniu.
Jednak wielkim plusem dla autorki jest to, że lekcję [przecinek] którą wybrała [przecinek] nie jest tak uwielbiana przez inne pisarki biologia, lecz angielski.
Lekcja.
3. Tricia Rayburn – "Syrena"
Syrena to pierwsza część wspaniale zapowiadającej się romantycznej serii z wątkiem kryminalnym. Mieszka na wschodnim wybrzeżu Long Island.
Tytuł w cudzysłowie.
Z ostatniego zdania wynika, że to książka (a bez cudzysłowu nawet syrena) mieszka na wschodnim wybrzeżu Long Island.
Niektórzy uważają ją jako thriller paranormalny.
Uważają ją za thriller/Klasyfikują ją jako thriller
Akcja utworu toczy się w wakacje w niewielkim miasteczku, Winter Harbor, gdzie rodzina Sandrów, jak co roku spędza wakacje w swoim domku letniskowym.
Sprawdziłam nazwisko głównej bohaterki, bo zaniepokoiło mnie użycie tutaj mojego imienia... Bohaterka nazywa się Sands, a więc „rodzina Sandsów”. Zbędny przecinek przed „jak co roku”.
Dziewczyna poznaje Paiże, młodszą siostrę rozkapryszonej i wiecznie niezadowolonej Zary. Paiże i Vanessa od razu się zaprzyjaźniają. Paige to zupełne przeciwieństwo swojej starszej siostry.
Jest to bardzo dobra powieść, jednak nie mogę powiedzieć, że jedna z najlepszych [przecinek] jakie czytałam.
4. Joss Stirling - Kim jesteś, Sky?
Sky wraz z rodzicami przeprowadza się wraz z rodzicami do amerykańskiego miasteczka Wrickenridge, gdzie ma chodzić do szkoły [przecinek] a Simon i Sally dostali tam dobrze płatną pracę.
Poznajemy w nich sawantów, tajemniczych postaci, z którymi spotyka się główna bohaterka.
Tajemnicze postaci.
Jeden z nich twierdzi, że jest jego Przeznaczoną i musi z nim być ze względu na wszystko.
Raczej: bez względu.
Niebezpieczeństwo czai się wszędzie, nie wiadomo [przecinki] czego tak naprawdę należy się spodziewać.
Książka napisana jest bardzo ciekawie, jej głównym plusem jest to, ze wciąga niesamowicie, przez co czyta się ją rewelacyjnie. Niektórzy z Was porównują ją do Zmierzchu.
Tytuł w cudzysłowie. Kropeczka nad „z”.
Jednak muszę Wam uświadomić, że "Kim jesteś, Sky?" nie ma nic wspólnego z Sagą napisaną przez panią Meyer.
„Sagą” małą literą.
Jest nią kilkunastoletnia dziewczyna, która zostaje porzucona na stacji paliw [przecinek] będąc małym dzieckiem.
Czekaj... Przetwarzam informacje... Jest kilkunastoletnią dziewczyną i małym dzieckiem jednocześnie?
Nie wie nawet [przecinek] jak ma na imię, [bez przecinka] ani ile tak dokładnie ma lat.
Przez prawie wszystkich oceniana jest jako dobra, [bez przecinka] lub nawet bardzo dobra. Mi [mnie] również się podobała, jednak [przecinek] szczerze powiedziawszy [przecinek] nie powala na kolana, brakuje jej "tego czegoś'. Klimatu, który przekonałby mnie do ponownego sięgnięcia po nią. Tym razem jednak tak nie jest.
Źle użyty cudzysłów.
Napisałaś, że brakuje jej „tego czegoś”, po czym mówisz, że tym razem tak nie jest. Uporządkuj te zdania, bo zaprzeczasz sama sobie.
5. Federico Moccia - "Trzy metry nad niebem"
Mam nadzieję, że pozostałe nie rozczarują mnie, [bez przecinka] po tak świetnym wstępie!
Jednak myślałam, że to będzie coś takiego, [bez przecinka] naprawdę genialnego.
Muszę przyznać, że początek, około 100 pierwszych stron nie jest zadawalający.Nie za bardzo mi się podobał, akcja była bardzo chaotyczna i często nie wiedziałam o kim mowa.
Liczba słownie. Spacja między zdaniami.
Poprawnie: zadowalający.
Jednak bardzo zaskoczył mnie fakt, że dla dziewczyny, swojej prawdziwej miłości [przecinek] umie tyle poświęcić.
6. Emmy Laybourne - "Monument 14"
Taką historię przeżywają właśnie bohaterowie powieści pani Emmy Laybourne pt "Monument 14".
Kropeczka do skrótu. I poprawny cudzysłów: „”
Nie mają pojęcia [przecinek] co się dzieje za murami sklepu, są skazani sami na siebie. Martwią się o swoje rodziny, nie wiedzą nic [przecinek] co się z nimi stało.
To „nic” jest niepotrzebne.
Nigdy nie był ani popularny [przecinek] ani przystojny, dziewczyny się za nim nie oglądały.
W innych tego typu powieściach dostałby magicznych mocy, które pomogłyby mu się przebić i dokonać rzeczy niemożliwych dla zwykłego, szarego człowieka.
Dostałby magiczne moce.
Bardzo podobało mi się to, że nie został on jakoś wybitnie wyróżniony w tej powieści. Mimo, iż jest on narratorem, możemy skupić się również na innych bohaterach.
Niepotrzebne zaimki.
Szczególnie przypadł mi do gustu mały Hiszpan, którego polubiłam w sumie za kilka przejawów hiszpańskich, które uwielbiam.
Co to są hiszpańskie przejawy?
Możemy tutaj spotkać bohaterów z naprawdę różnym charakterem i temperamentem, co powoduje, że są oni różnorodni i czytanie tej historii jest wspaniałym przeżyciem.
Z różnymi charakterami i temperamentami, o ile ci bohaterowie nie mają wspólnego charakteru (kto wie, pisarzowi wszystko wolno).
7. Rebecca Donovan - "Powód by oddychać"
Po raz pierwszy, gdy zobaczyłam zapowiedź, nie zrobiła ona na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia.
Słowa zbędne.
Dziewczyna cztery lata temu straciła ukochanego ojca. Jej matka pije, nie kontaktuje się z córką, przez co dziewczyna trafiła do domu ciotki, [bez przecinka] Carol i wujka Georga.
Raczej „cztery lata wcześniej” – wtedy odniesiesz się do czasu w książce, natomiast „cztery lata temu” odnosi się bardziej do rzeczywistości, jest poza książką.
Co biedną [ogonek] dziewczyna jej takiego zrobiła, że tak się na niej mści. [znak zapytania] Nie dość, że ma darmową służbę domowa [ogonek], opiekunke [ogonek] do dzieci, to jeszcze traktuje ją w taki sposób.
Nie lepszy jest również jej wujek, George, który udaje, że nie widzi [przecinek] co się dzieje w jego domu.
Zamiast skończyć z tym, pomoc [kreseczka nad „o”] dziewczynie z tego wyjść, porozmawiać z żoną, on udaje, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Jako prawdziwi przyjaciele, [bez przecinka] powinni pójść z tą sprawą gdzieś, do kogoś, kto mógłby pomóc biednej Emmie.
Nie rozumiałam [przecinek] jak daleko można się posunąć w swojej bezwzględności i okrucieństwie do Bogu ducha winnej dziewczyny, która tak naprawdę należy do rodziny.
"Podód by oddychać" to wzruszająca książka, zapierająca dech w piersiach.
Literówka.
8. Cecilia Ahern - "Zakochać się"
Autorka nazywa się Cecelia, nie Cecilia.
Cecilia w powieści przekazuje nam bardzo ważne wartości, o których my [przecinek] niestety [przecinek] często zapominamy.
Imię zamieniłabym raczej na nazwisko. W końcu to nie jest Twoja koleżanka.
9. Magdalena Kołosowska - "Dlatego mnie kochasz"
Do sięgnięcia po tą [tę] książkę nakłoniła mnie ta [zbędny zaimek] przepiękna okładka.
Gdy tylko ją zobaczyłam, nie potrafiłam przejść obok niej [zbędny zaimek] obojętnie.
Młodzi zakochali się w sobie do szaleństwa, szybko podjęli decyzję o ślubie. Żyli szczęśliwie, dni mijały im bardzo dobrze, nadal kochali się do szaleństwa.
Mimo wszystko jednak nie odeszła od męża, nadal tkwiła w tym związku [przecinek] cierpiąc i znosząc krzywdy wyrządzane przez męża.
Nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego [przecinek] jak wiele kobiet jest nieszczęśliwych w swoich związkach i ile z nich doznaje przemocy.
Marcin [przecinek] owszem, bije ją, wyzywa, nie traktuje tak jak powinien, ale Agata również nie jest w stosunku do niego szczera i uczciwa [przecinek] wdając się w romans z Tomaszem.
Czyta się ją z zapartym tchem [przecinek] chcąc jak najszybciej dowiedzieć się [przecinek] co będzie dalej.
10. Tadeusz Dołęga-Mostowicz - "Znachor"
W momencie rozpoczęcia książki operuje wrzód na sercu jakiegoś pacjenta. Operacja ta jest szalenie niebezpieczna, jednak lekarz wie [przecinek] co robi.
Zbędne słowa.
Ani żony, Beaty, ani siedmioletniej córeczki [przecinek] Marioli.
Nie wie [przecinek] kim jest, niczego nie pamięta.
Mimo, [bez przecinka] iż nigdy wcześniej nie przepadałam za klasyką, ta książka spodobała mi się bardzo, więc z czystym sercem mogę Wam ją polecić. Z czystym sercem wystawiam ocenę:
Jak widzisz, nie popełniasz rażących błędów, są to raczej drobne problemy z interpunkcją, jakieś niedopatrzenia, powtórzenia czy zbędne zaimki. Przed opublikowaniem recenzji dokładnie ją przeczytaj, w ten sposób wyłapiesz błędy. Jeśli dopracujesz te szczegóły, będzie naprawdę dobrze pod względem poprawności.
Recenzje Jackie:
1. Agata Christie - "Morderstwo na polu golfowym"
Rozbroił mnie też Poirot swoim wesołym i lekko pokpiwającym stosunkiem do Hastingsa, który nie odparł się urokom kobiet.
Nie oparł się.
Nie każdy pisarz to potrafi, dlatego też Agata Christie jest dobra w tym, co robi.
Agatha Christie już nie żyje, więc raczej nie można tak powiedzieć.
Oczywiście, nie udało mi się odgadnąć [przecinek] kto jest mordercą.
2. Lauren Henderson - "Nawet o tym nie myśl"
Katie, ładna, trochę nieogarnięta dwudziestoczterolatka [przecinek] niedawno poznała Michaela, w którym zakochuje się na zabój.
Zdecyduj się na jeden czas – albo przeszły, albo teraźniejszy.
Teraz jest jego najlepszą przyjaciółką [przecinek] lecz w głębi duszy nadal go kocha i wierzy, że kiedyś będą razem.
Jednak, jak to większość kobiet ma w swoim zwyczaju [przecinek] Katie musi sama o tym się dowiedzieć.
Czasami łapie się na tym, że chce [przecinek] aby Katie poroniła.
Pojawia się dawna miłość Michaela oraz zazdrosny chłopak jego nowej "przyjaciółki".
Poprawny cudzysłów to: „”
Czy spędzi resztę życia przy boku Michaela?
Raczej: u boku.
Autorka pokazuje, że wszystko [przecinek] co robimy w życiu [przecinek] kiedyś się na nas odbije głośnym echem.
„Odbić się głośnym/szerokim echem” oznacza bardziej to, że coś wywołało żywą reakcję, na przykład w mediach. Tobie po prostu chodziło o to, że jakieś działanie odbije się na kimś.
3. Agata Christie - "Wielka Czwórka"
Wiem.. Miałam już przestać Wam truć [przecinek] jakie to powieści Agaty Christie są świetne.
Nie ma czegoś takiego jak „..”, to po pierwsze. Po drugie, proponuję zacząć tak: „Wiem, miałam [...]”.
Powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce" zawsze jest na czasie.
„Zawsze jest na czasie”, czyli jest modne. Czy aby na pewno o to Ci chodziło?
Początkowo nie wie [przecinek] z kim ma do czynienia.
Tak bardzo chciałam dowiedzieć się [przecinek] czy słynnemu panu Poirotowi kolejny raz uda się wygrać z przeciwnikiem.
4. Mariusz Zielke – "Twardzielka"
"Twardzielka" stanowczo odmieniła moje poglądy o sto osiemdziesiąt stopni, z czego jestem bardzo zadowolona.
Cudzysłów.
Do takich "zabaw" mają specjalne.. hmmm.. dziewczyny.
Cudzysłów.
W tekście pisanym takie „hmm” nie jest poprawne.
Właśnie podczas takiego wyjazdu ginie jedna z ich nowych "koleżanek".
Cudzysłów.
Wielokrotnie grożono mu i próbowano go przekupić ogromnymi łapówkami, a najbogatsi polscy biznesmeni żądali od niego milionowych odszkodowań za ujawnianie ich tajemnic, [kropka] Wszystkie procesy jednak przegrali.
5. Stephen King – "Misery"
Pewnego razu podczas zamieci śnieżnej [przecinek] jadąc po pijanemu samochodem [przecinek] uległ poważnemu wypadkowi.
Po takiej osobie nigdy nie wiadomo [przecinek] czego można się spodziewać.
Jej "dowodami", które przekonywały Paula o wyższości nad jego osobą [przecinek] są nóż elektryczny, wiadro z mydlinami i oczywiście siekiera.
Cudzysłów.
6. Fran Ray - "Ryzykowna manipulacja"
Byłam bardzo podekscytowana [przecinek] kiedy listonosz przyniósł mi paczkę i nie mogłam się doczekać chwili spokoju, kiedy usiądę z "Ryzykowną manipulacją" oraz z kubkiem gorącego kakao w fotelu.
Do tej pory zastanawiam się [przecinek] czy paryska policja złapała prawdziwych morderców albo czy słynny pisarz uratował świat przed masową zagładą ludzkości.
Ciężko się domyślić [przecinek] kto stoi za wszystkimi zabójstwami i kto jest czarnym charakterem.
Trudno, nie ciężko.
Idealna dla fanów intryg, jednak dla tych, co wolą kryminały [przecinek] to nie będzie dobra pozycja.
7. "Dziewczyńskie bajki na dobranoc" - praca zbiorowa
Autorki napisały historie na podstawie ów baśni, jednocześnie pokazując nam, że warto, [bez przecinka] każda [ogonek] znana nam opowiastkę odczytywać po swojemu, szukając w niej podpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Owych baśni.
8. Erica Spindler - "W milczeniu"
Po przeczytaniu "W milczeniu" wiem już, że ile straciłam.
Cudzysłów.
Albo „wiem już, ile straciłam”, albo „wiem już, że wiele straciłam”.
Mimo że od kilku lat kontakt bohaterki z rodzicami uległ pogorszeniu, nie może uwierzyć, że podczas rozmów telefonicznych niczego nie wyczuła, niczego co mogłoby dać jej do myślenia i zaradzić temu nieszczęściu.
Nie „od kilku uległ”, ale „kilka lat temu” lub „od kilku lat ulegał”.
Kiedy już zaczęłam czytać, nie mogla[m] [kreseczka do „l”] się oderwać.
Z każdym nowym rozdziałem pojawiały się nowe pytania, a tajemnice zostają odkryte.
Znów mieszanka czasów.
Avery ma nie lada orzech do zgryzienia, bo oboje są podobni do siebie, jednocześnie różniąc się od siebie.
Są podobni, ale się różnią. To jest chyba jasne? Jak coś jest podobne czegoś, to nie jest przecież takie same, a więc ma jakieś inne elementy niż to drugie coś.
Książkę czyta się bardzo dobrze, a nawet pochlania [kreseczka do „l”] się ją strona po stronie!
9. Agata Christie – "A.B.C."
Otóż w każdym z listów napisane jest [przecinek] gdzie i kiedy zostanie popełniona zbrodnia.
Zabija wybrane przez siebie niewinnych ludzi, nie zostawiając żadnych śladów, które mogłyby doprowadzić Poirota na jego trop.
Wybranych ludzi.
Chce złapać mordercę [przecinek] zanim kolejny raz popełni zbrodnię.
Ale czy morderca rzeczywiście wybiera przypadkowe osoby? A może to jest zmowa wielu osób?
To sprawia, że książka jest ciekawsza, bo czytelnik dowiaduje się o rzeczach, które nie przeżyli główni bohaterowie. Teoretycznie wiemy więcej, ale czy to sprawi, że będziemy lepsi od Poirota i odgadniemy przed nim [przecinek] kto jest mordercą?
O rzeczach, których nie przeżyli.
10. Albert Camus – "Dżuma"
Umierają one, a władza nie wie [przecinek] co zrobić z tymi szkodnikami, jaka jest przyczyna ich śmierci, a co najważniejsze - czy istnieje realne zagrożenie dla ludzi.
Zbędny zaimek. Użyj myślnika (–) zamiast dywizu (-).
Sięgnęłam po tę książkę, [bez przecinka] nie dlatego, że jest ona lekturą.
Albert Camus zręcznie ukazuje uniwersalne postawy człowieka w sytuacji zagrożenia, czasem narażając przy tym własne życie.
Miejmy nadzieję, że Albert Camus jednak nie narażał życia, pisząc książkę.
Pogubiłaś podmioty. Przeczytaj pogrubione wyrazy jako zdanie.
To, co zobaczył [przecinek] co robił jego ojciec wzbudziło w nim zniesmaczenie i przysiągł sobie, że on nie będzie taki, że nie pozwoli na bezprawne mordowanie niewinnych.
Ten początek jest taki koślawy. Proponuję tak: „Zobaczył, co robił jego ojciec, co wzbudziło w nim [...]”.
Najczęściej popełniasz błędy interpunkcyjne. Zdarza Ci się pogubić podmiot, pomieszać składnię czy źle użyć lub odmienić słowo. W jednym zdaniu używasz dwóch czasów, co nie wygląda za dobrze i zaburza jego sens. Staraj się czytać tekst przed publikacją, aby wyłapać błędy.
Jeszcze kilka informacji technicznych dla Was wszystkich.
Klawiatura numeryczna ma kilka sekretów, a oto kilka z nich (myślę, że się nie obrazi za ich wyjawienie):
- znak otwierający cudzysłów („) – lewy alt + 0132
- znak zamykający cudzysłów (”) – lewy alt + 0148
- myślnik (inaczej półpauza) – lewy alt + 0150
Czytajcie teksty na głos, jeśli nie zauważacie błędów. Jeśli coś wybrzmi, łatwiej będzie Wam je wyłapać. Polubcie przecinek, bo czuje się samotny i zapomniany, kiedy go nie wstawiacie. Zrezygnujcie z nic nie wnoszących do zdania zaimków. Pamiętajcie, że piszecie, a nie mówicie, a więc język musi być dostosowany do języka pisanego. Zrezygnujcie z kolokwializmów, tym bardziej wulgaryzmów.
Tutaj zrobiłam to samo, co z treścią. Wyciągnęłam średnią.
14/20
Razem: 50/75, około 67%
Ocena: 3 (dostateczny)
Jesteście mniej więcej pośrodku tej oceny. Pogubiłyście trochę punktów. Głównie na tym, że Wasze recenzje właściwie nie są recenzjami tylko opiniami, które mocno przypominają takie wygłaszane w rozmowie z koleżanką tuż po przeczytaniu książki. Nie bardzo mnie zachwyciły, właściwie nie zachęciły do żadnej książki, przede wszystkim dlatego, że piszecie tylko o tym, co Wam się podobało, co nie. Wymieniacie epitety: cudowna, fajna, rewelacyjna, ale tak naprawdę nie przynoszą mi one żadnej informacji o treści książki. Uargumentujcie, dlaczego książka jest właśnie taka, co sprawiło, że wywarła na Was takie, a nie inne wrażenie. Życzę powodzenia!
Ucieszyłam się, widząc Twoją ocenę, naprawdę:)
OdpowiedzUsuńA dzięki :D Ale w sumie dlaczego? :D
UsuńSama nie wiem, chyba dlatego, że przerwałaś ciszę, no i nie czytałam nic Twojego od czasów Shiby :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Dafne, chyba sama się wezmę za siebie, żeby chociaż troszkę nadrobić zaległości na blogspocie :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ocenę. Wiele twoich rad wezmę sobie do serca, inne zignoruję, jeśli się z nimi nie zgadzam. Język polski jest bardzo bogaty, dlatego też uważam, że czasem dobrze jest rzucić jakimś wulgaryzmem czy kolokwializmem. Jestem recenzentką amatorką, bez sensu byłoby więc udawać, że jest inaczej. Z pewnością wiele nauczę się na studiach, co poprawi jakość moich recenzji blogowych. Bardzo się do tego przyłożę.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie zszokowało, że zarzuciłaś mi spoilerowanie. Zawsze bardzo się staram nie zdradzać za wiele, balansuję na granicy, którą - jak widać - czasem niechcący przekraczam.
Wiem, że mam nad czym pracować i będę to robiła. Raz jeszcze dziękuję, wszystko to sobie na spokojnie przeczytam ponownie i przeanalizuję po maturach.
Pozdrawiam. :)
W porządku. W takim razie życzę powodzenia na maturze :)
UsuńPozdrawiam
Witam, napisałam jak coś maila w sprawie rekrutacji i czekam na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam