[8] ocena bloga: no-control-niall-horan.blogspot.com

Autor: Ann Horan
Tematyka: Fanfiction o Niallu Horanie
Autorka oceny: Melodia

Pierwsze wrażenie (8/10):

Na blogu panuje dość ponura atmosfera. Odniosłam takie wrażenie zapewne przez kolory granatowy i szary przeważające na stronie. Adres Twojego bloga brzmi: no-control-niall-horan, co w tłumaczeniu na nasz ojczysty język oznacza „brak kontroli, pomijając imię i nazwisko domniemanego głównego bohatera. Napis na belce brzmi po prostu „No control”. Mam wrażenie, że zetknę się z kolejnym opowiadaniem, w którym jeden z członków One Direction jest agresywnym mężczyzną, który nie daje sobie rady ze swoją osobowością i podporządkowuje sobie każdą spotkaną dziewczynę. Nie wiem, być może się mylę i mam nadzieję, że tak jest, bo nie przepadam za historiami tego typu. Osobiście nie dodawałam bym do adresu  członu Niall Horan”, te słowa za dużo zdradzają. Z miejsca wiem, o kim będę czytać, a osobiście wolę dowiedzieć się tego później; wtedy mam większą ochotę zabrać się za czytanie.

Widzę, że na blogu panuje ład i porządek, a to zawsze bardzo u mnie punktuje. Zadbałaś o odpowiednią szatę graficzną, co nadaje stronie przyjemnego wyglądu. Jednak o tym w punkcie niżej. Ogólne wrażenie jest dobre, kilka domysłów już mam i teraz pozostaje mi przejść do czytania, aby sprawdzić, czy są one prawdziwe.

Wygląd (6/6):

Układ szablonu jest trójkolumnowy, a tło nieruchome. Na nagłówku, który znajduje się nad postem, widzimy Nialla Horana we własnej osobie, członka popularnego zespołu One Direction. Chłopak wygląda jakby gdzieś podążał z dość niewesołą miną. Nie wiem, czy wybór zdjęcia jest przypadkowy, czy tak miało być, ale automatycznie mam wrażenie, że moje domysły z pierwszego punktu zaczynają się sprawdzać. Tego członka boysbandu rzadko można zastać na zdjęciach bez uśmiechu na twarzy. Kolory, tak jak wcześniej wspomniałam, są dosyć ponure, dominuje granat oraz odcienie szarości. Ogólnie nagłówek bardzo mi się podoba, wszystkie tekstury ze stocków są ładnie ze sobą stopione. Napis, znajdujący się po obydwu stronach postaci, brzmi: Still I call it magic. When I'm next to you.”, co mniej więcej oznacza: Nadal nazywam to magią. Kiedy jestem obok ciebie.”  Cytat ten bardzo mi się podoba. Jest taki delikatny i sprawia, że mam ochotę przeczytać bloga jak najszybciej.

Czcionka jest czytelna i przejrzysta. Nic mi się nie zlewa przed oczami, co bardzo mnie cieszy, bo nie cierpię, kiedy mam do czynienia z blogiem, na którym ledwo co widać literki.
Ogółem szablon jest bardzo ładny i widać, że blog jest zadbany.

Treść (45/50):

Troszkę brakuje mi tutaj informacji, gdzie dokładnie rozgrywa się akcja opowiadania. Jak na razie wywnioskowałam tylko, że jest to jakieś małe miasteczko, nic więcej nie jestem w stanie wynieść z tego, co opisałaś. Czas akcji zakotwiczył się we współczesności, więc życie głównych bohaterów niewiele powinno się różnić od naszego.

Na początku historii poznajemy główną bohaterkę, młodą dziewczynę o imieniu Jessica. Ma ona dwadzieścia dwa lata, mieszka samotnie, gdyż dowiadujemy się, że jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Mam wrażenie, że mimo wielkiej tragedii, która ją spotkała, Jess radzi sobie ze wszystkim bardzo dobrze. Jej przyjaciel Thomas, bardzo ją wspiera. Podoba mi się to, jak wykreowałaś bohaterów oraz tę więź przyjaźni, która między nimi istnieje. Po pięciu rozdziałach wnioskuję, że mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji i pomagają sobie wzajemnie. Zwłaszcza, że przy wydarzeniach, które rozegrały się w opowiadaniu, wsparcie jest im jak najbardziej potrzebne. Z niemałą satysfakcją stwierdzam, że moje początkowe domysły, co do tego opowiadania, sprawdziły się w dużej mierze. Jessica jest nękana przez tajemniczego blondyna w kapturze, który śledzi ją na każdym kroku. Naprawdę bardzo podoba mi się to, jak budujesz napięcie. Te podrzucanie liścików przez chłopaka, jego włamanie... Nic dodać, nic ująć. Siedziałam przed monitorem i wprost nie mogłam się oderwać od tej historii. Mam zastrzeżenie tylko do jednej rzeczy. Nielogiczne wydaje mi się to, że Jess, mimo zagrożenia ze strony jej prześladowcy, chodzi normalnie po mieście, a kiedy widzi wroga, będąc na cmentarzu, pokazuje mu język i po prostu siedzi przy grobie rodziców. Większość ludzi bałaby się wytknąć nos za drzwi mieszkania.
Opisy wychodzą Ci genialnie. Czułam się, jakbym ja sama była w świecie tworzonym przez Ciebie i razem z Jess przeżywała te chwile grozy.
Masz bardzo bogate słownictwo, co pozwala mi sądzić, że dużo czytasz. Dzięki częstej lekturze nieświadomie zapamiętujemy słowa i przelewamy je na klawiaturę bądź papier. Twój styl nie pozostawia wiele do życzenia. Miałam wrażenie, że czytam jakąś dobrze napisaną książkę i cały czas chciałam więcej.
Fabuła sprawia wrażenie dokładnie przemyślanej. Nie piszesz spontanicznie i chwała Ci za to, bo w przeciwnym razie skrzydła nam opadają po kilku rozdziałach. Do dialogów nie mam żadnych zastrzeżeń. Są napisane poprawnie.
Muszę przyznać, że mimo mojej początkowej niechęci do czytania opowiadania o takowej tematyce, jestem mile zaskoczona. Naprawdę bardzo się wczułam w Twoją historię i z pewnością będę śledzić dalsze losy bohaterów.

Błędy (9/10):

Ze względu na to, że popełniasz bardzo mało błędów, pozwoliłam sobie sprawdzić tylko dwa pierwsze posty i jeden ostatni.

Prolog
Byłam zbyt słaba, żeby otworzyć oczy, ale po zapachu perfum rozpoznałam Jego. - „jego" z małej litery.

Rozdział pierwszy
Odwróciłam siętylko raz, ale od razu tego pożałowałam. - zbędne przecinki.

Po głębszym zastanowieniu się, czy światło padające mi prosto na twarz będzie przeszkadzało w zaśnięciu, stwierdziłam, że muszę wstać. - brak przecinków.

Łączyła nas prawdziwa przyjaźń na dobre i na złe, i nic więcej. - zbędna literka i.

Rozdział piąty
Nie musiałam mu wyjaśniać, co się stałopo prostu dał mi się wypłakać i cierpliwie poczekał, aż się uspokoję. - brak przecinka.

Te wspomnienia ciągle były w mojej głowie i zawsze mogłam do nich wrócić, ale już od dłuższego czasu przestały nawiedzać mnie we śnie, dlatego dziwi mnie, że wróciły tak nagle. - zmieniałaś czas, powinno być dziwiło.

Ilość błędów, którą znalazłam jest minimalna. Gratuluję więc dobrego wyniku i mam nadzieję, że zniwelujesz również te, które Ci wytknęłam.

Ramki (8/10):

Oto zestaw ramek znajdujących się na Twoim blogu:
Strona główna
Bohaterowie - umieściłaś tutaj gify bohaterów oraz ich imiona nazwisk i wiek.
Pytania do mnie i nie tylko XD - zakładka, w której czytelnicy mogą zapytać o Ciebie lub bloga. Radziłabym Ci wyrzucić z tytułu to „XD". Wygląda to nieestetycznie i w ogóle nie rozumiem, po co je tam umieściłaś.
Postanowiłam założyć tą stronę tak z samej ciekawości. - 
Spam - wiadomo.
Miejsce na reklamowanie blogów i informowanie o kolejnych rozdziałach na Waszych blogach. :) - kropka przed emotikonem.
Rozdziały - spis treści.
Liebster Awards XD - miejsce, w którym umieszczasz nominacje LBA. Tutaj znowu polecałabym wyrzucić „XD" z nazwy.
Mój 2 blog - link, przenoszący nas do Twojej drugiej historii. Liczby zapisujemy słownie.
Mój 2 blog - Mój drugi blog.
Ocenialnia - button do Ostrza Krytyki.
Spis - button spisu opowiadań o One Direction.
Spis Fanfiction - link, przenoszący do spisu fanfiction.

Punkty dodatkowe (2/5):
+1 - za świetny styl pisania;
+1 - za napięcie, towarzyszące mi przy czytaniu.

Suma: 78/90 ≈ 86,6% 
Ocena: bardzo dobry (5)

2 komentarze:

  1. Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za opinię. Strasznie nie mogłam się jej doczekać i przeczytałam ją z wielkim bananem na twarzy. Oczywiście jak tylko będzie to możliwe to poprawié to o czym wspomniałaś, a Twoje rady wezmę sobie do serca.
    Nie spodziewałam się, aż tylu punktów i jestem z tego powodu ogromnie zaskoczona, ale i bardzo szczęśliwa.
    Muszę Ci się przyznać, że nie czytam zbyt dużo ;)
    Jeszcze raz bardzo dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznijmy od tego, że ocena jest okropnie krótka i można spotkać w niej więcej twoich prywatnych uwag na temat wyglądu niż samej treści. Poza tym, jaki jest sens tłumaczyć autorowi bloga jego własny adres i cytat w nagłówku, gdy, na zdrowy rozum, autor raczej wie, co one znaczą i nie bez powodu je tam umieścił.
    W moim subiektywnym odczuciu pierwsze wrażenie i wygląd nie powinny być równe objętościowo z oceną samej treści, a tak to u Ciebie wygląda. Twoim zadaniem nie jest streszczać, o czym jest opowiadanie, bo nie piszesz recenzji, a w jak najbardziej obiektywny sposób pokazać autorowi co robi źle, a co dobrze. Po to się ludzie zgłaszają do oceny.
    Jej przyjaciel Thomas, bardzo ją wspiera. - jeżeli podkreślasz czyjeś imię, oddzielasz je przecinkiem z obydwu stron.
    Odwróciłam się, tylko raz, ale od razu tego pożałowałam. - zbędne przecinki. - te przecinki wcale nie są zbędne, przecież to wtrącenie!
    umieściłaś tutaj gify bohaterów oraz ich imiona nazwisk i wiek. - czytaj to, co napiszesz.
    link, przenoszący do spisu fanfiction. - nie stawiamy przed imiesłowami przymiotnikowymi czynnymi przecinków. Przed biernymi też nie, tylko przed przysłówkowymi.
    Radzę Ci przeczytać jeszcze raz własną ocenę i zastanowić się, co przydatnego napisałaś autorce. Tak szczerze, oprócz pochwał i jednej wady, która jest dobrze uzasadniona, nic więcej tam nie ma. Nie neguję tego, że opowiadanie może być świetne, bo dlaczego nie, ale ocena jest mało rzeczowa.
    Pozdrawiam, Niah.

    OdpowiedzUsuń